26 września 2008

Triduum przed świętem Ojca Pio - DZIEŃ TRZECI - "WALCZ I UFAJ!"

Gdy masz walczyć wybierz odpowiednią broń
Ojceic Pio toczył wiele bitew w sytuacji dręczenia przez pokusy jak i w ocaleniu innych dusz. Jego walka była bardzo realna gdy dochodziło do fizycznej bójki z Szatanem. Liczne since na całym ciele, utrata przytomności, obicia świadczą o tym jak zaciekle zły duch walczył o wydarcie dusz ludzkich z opieki Ojca Pio.
Jaka była jego odpowiedź? Oto jego słowa:

Uwielbiebie Jezusa Eucharystycznego

MODLITWA

Najlepszym pocieszeniem ducha jest umocnienie pochodzące z modlitwy.

Zbawiać duszę można tylko modląc się ustawicznie.

Modlitwa powinna być natarczywa, o ile ta natarczywość jest odbiciem wiary,

Modlitwy świętych w niebie i dusz sprawiedliwych na ziemi są zapachem, który nigdy nie zniknie,

Modlitwa jest najlepszą bronią, jaką posiadamy. Jest ona kluczem, który otwiera Serce Boga.

Modlitwa jest przelewaniem naszego serca do serca Boga.

Poprzez książki szuka się Pana Boga, a w modlitwie myślnej znajduje się Go.

Módl się wytrwale, ufnie, zachowując spokój i pogodę ducha.


Fragment listu o. Pio:

Módlmy się bez przerwy. (20 czerwca 1913r.)



FIAT

Usiłuj postępować zawsze zgodnie z wolą Boga w każdym przypadku i nie lękaj się. Ta zgodność jest pewną drogą, aby dojść do nieba.

Fragmenty listów o. Pio:

Niech się dzieje zawsze we mnie, wokół mnie, we wszystkim i dla wszystkiego najwyższa i najmilsza wola Boga, ponieważ ona umożliwia mi wytrwanie. (10 stycznia 1911r.)

Jakże trudno jest żyć sercem! Trzeba umierać w każdym momencie śmiercią, która nigdy nie zabija, by żyć- umierając i umierając- żyć. (20 listopada 1921r.)

Niech zawsze będzie wysławiany Ojciec w Niebie, który raczy traktować mnie w ten sposób. Niech będzie otoczony chwałą w moim ciele, ponieważ On jest moim życiem, a ja żyję tylko po to, by mu służyć. Nie żyję dla siebie, lecz jedynie dla Niego. (30 października 1914r.)

Błagam Cię o Mój Dobry Boże, abyś był moim życiem, moją barką i moją przystanią. Sprawiłeś, że wstąpiłem na Krzyż Twego Syna, a ja robię wysiłki, aby jak najlepiej do niego się dopasować, Jestem przekonany, że już nigdy nie zstąpię z tego krzyża i że już nigdy nie zobaczę rozpogodzonego nieba. (8 listopada 1916r.)

Mam nadzieję i ufam Bogu, że nie błądzę, chociaż moje uczucie skłania mnie do uwierzenia, że wszystko jest możliwe. (15 sierpnia 1916r.)

To, co naprawdę jasno rozumiem, to to, że moje serce kocha mocniej, niż poznaje mój rozum. Tylko tego jestem pewny. Jestem tak bardzo pewny, że moja wola kocha Tego Najczulszego Oblubieńca, iż poza pewnością co do Pisma Św. niczego nie jestem tak pewny jak tego. (24 października 1913r.)

Roztrząsam, wzdycham, płaczę, lamentuję, ale wszystko nadaremnie. Będę to jednak robił tak długo, aż moja biedna dusza złamana bólem i bezsilna podda się Panu, mówiąc: nie moja wola, o Najsłodszy Jezu, lecz Twoja niech się stanie. (koniec stycznia 1916r.)

Ale „Fiat” powtarzam ciągle i nie pragnę niczego innego, jak tylko dokładnego wypełnienia tego „Fiat” właśnie w taki sposób, w jaki Pan Bóg tego pragnie- wypełnienia go wspaniałomyślnie i stanowczo. (19 czerwca 1918r.)

Nie wiem co mnie spotka. Jednakowoż jedno wiem tylko z całą pewnością, że Pan Bóg nigdy nie zawiedzie w spełnieniu swoich obietnic. „Nie bój się, sprawię, że będziesz cierpiał, ale dam Ci także siłę do znoszenia cierpienia. Pragnę, aby Twoja dusza była oczyszczona i doświadczona codziennym i ukrytym męczeństwem. Pod krzyżem uczy się miłości, a Ja nie obdarzam nim wszystkich ludzi, ale tylko te dusze, które są mi najdroższe” -powtarzał mi ciągle Pan Jezus.”

Po co zraniony mam pozostawać jeszcze dłużej na tym świecie. Nie ma dla mnie jakiegoś balsamu, będącego w stanie złagodzić tę okrutną ranę; pozostaje mi tylko pogodzenie się z takim stanem, by podobać się także w tym Mojemu Słodkiemu Panu. (4 września 1915r.)

Nowy relikwiarz z wycinkiem zakrwawionego bandaża Ojca Pio

Prawdą jest, że cierpię, lecz cieszę się z tego, że to nie jest opuszczenie przez Boga, ale raczej delikatność Jego subtelnej miłości.
Ale niech się dzieje tak, jak On chce. Mnie wystarczy tylko to, abym wiedział, że tego wszystkiego chce Bóg i z tego powodu się raduję. (29 listopada 1910r.)

Pośród tej męki znajduję siłę, aby wypowiedzieć bolesne Fiat! Och, jak słodkie, a jednak jak gorzkie jest to Fiat. Ty tniesz i łagodzisz, ranisz i leczysz, zadajesz śmierć i w tym samym czasie dajesz życie. Jestem gotów na wszystko, aby tylko Jezus był zadowolony i aby zbawił dusze bliźnich, zwłaszcza te, które mi powierzył.

Wszystko, co mogę powiedzieć to to, że doświadczam coraz głębiej tej krańcowej wewnętrznej męki, z największym poddaniem się Woli Bożej. (16 czerwca 1921r.)

Zresztą, ja zawsze będę wymawiał Fiat poddania się, (24 listopada 1918r.)


WALKA I UFNOŚĆ

To przez doświadczenia Bóg przywiązuje do siebie dusze, szczególnie przez Niego umiłowane.

Zwątpienie w Boga jest dla Niego największą obelgą.

Strach jest większym złem niż samo zło.

Bardzo cierpię z tego powodu, że nie będę mógł zdobyć dla Boga wszystkich moich braci, W pewnych momentach jestem bliski śmierci z powodu bólu serca na widok tylu cierpiących dusz, którym nie mogę przynieść ulgi oraz z powodu tylu bliźnich sprzymierzonych z szatanem.

Nie słodyczy, ale bólu nam potrzeba. Oschłość, niechęć, słabość- oto są oznaki prawdziwej miłości. Ból jest miły, wygnanie jest piękne, ponieważ cierpiąc możemy dać coś Bogu.

Akceptuj każde cierpienie i niezrozumienie, które pochodzą od Najwyższego. Tak postępując, udoskonalisz się i uświęcisz.

Im więcej będziesz mieć goryczy, tym więcej uzyskasz miłości.

Mój Jezu! To moje serce jest Twoim. Racz je wziąć, racz je napełnić Twoją miłością, a później rozkazuj mi, abym czynił to, co Ty chcesz.


Poddanie się nie oznacza, że się jest niewolnikiem, lecz wolnym z powodu otwarcia się na dar świętej rady.

Brak miłości jest jak zranienie Bożej źrenicy oka. Czy jest coś wrażliwsze od źrenicy?

Brak miłości jest jak grzech przeciwko naturze.

Jak ciało potrzebuje pokarmu, tak dusza potrzebuje krzyża- dzień po dniu- aby oczyszczać się i odrywać od stworzeń. Chciejmy zrozumieć, że Bóg nie chce i nie może nas zbawić ani uświęcić bez krzyża; im bardziej pociąga do siebie jakąś duszę, tym bardziej ją oczyszcza przez krzyż.

Projekcja krótkiego filmu o Ojcu Pio

Fragmenty listów o. Pio:

Och, Boże! Daj się odczuć mojemu biednemu sercu i dopełnij we mnie dzieło, które rozpocząłeś. Słyszę głęboko wewnątrz mnie głos, który ciągle mi mówi: uświęcaj siebie i uświęcaj innych. (listopad 1922r.)

Praca, która mi ciąży i wyczerpuje mnie ciągle zarówno w dzień, jak i w nocy, a także moje fizyczne dolegliwości które wzmagają się od kilku dni, Pracuję ciągle mimo bólu, a ilość pracy jest tak wielka, że nie mam czasu litować się nad sobą, To jest prawdziwy cud, że nie tracę głowy. (14 marca 1921r.)

Jak bardzo cierpię, kiedy widzę, że Pan Jezus nie tylko nie jest czczony przez ludzi, ale i to jest gorsze, znieważany przede wszystkim tymi strasznymi bluźnierstwami. Wolałbym umrzeć albo przynajmniej stać się głuchy, niż słuchać tak wielu zniewag wyrządzanych Panu Bogu przez ludzi. Modliłem się do Pana Boga następująco: Panie, pozwól mi umrzeć raczej, niż być obecnym przy tych, którzy w tej chwili Cię obrażają, (2 września 1911r.)

Sprzedaż dwumiesięcznika "Głos Ojca Pio"

Miło żyć i cierpieć za bliźnich. (1 listopada 1920r.)
Pan Jezus jest moim świadkiem i Jemu samemu ofiarowałem i ofiaruję moją krańcową mękę. (1 października 1921r.)

Myśli z homilii wygłoszonej na Eucharystii

Zachowywanie się w czasie próby!

Sposób Ojca Pio!

- uciekanie się do modlitwy – czasami wydaje mu się, że jego modlitwa jest odrzucona, bezużyteczna. Dlatego jednak nie przestaje się modlić!
„Mój ojcze – pisze do swojego kierownika duchowego – nie ustawaj w modlitwie i spraw, by inni modlili się za mnie, aby ciężar mojej posługi i moje dotkliwe udręki duchowe mnie nie zmiażdżyły. Odczuwam ekstremalną gorycz duszy. Niech Jezus nieustannie opiekuje się mną”

- zgadzanie się z wolą Bożą – „Ale Fiat powtarzam ciągle i nie pragnę niczego innego, jak tylko dokładnego wypełnienia tego Fiat właśnie w taki sposób, w jaki Pan Bóg tego pragnie – wypełnienia go wspaniałomyślnie i stanowczo”

- wierność obietnicom – nieugięta wola pozostawania wiernym Bogu, stanowcza decyzja, by raczej tysiąc razy umrzeć, niż Mu wyrządzić dobrowolnie najdrobniejszą przykrość i by całą siłą woli być wytrwałym w spełnieniu złożonych obietnic.
„Mój ojcze, kto potrafi odkryć niezmiernie wielkie udręki mego ducha. Mam wrażenie, że umieram w każdej chwili; wydaje mi się, chwieję się w każdym momencie. Jestem poddany próbie wszystkiego. Żyję w wiecznej nocy. Cierpi się, ale mam pewność, że wśród cierpienia i nieprzeniknionych ciemności, w których mój duch jest ciągle pogrążony, nie słabnie moja nadzieja”.

- bezwarunkowe poddanie się duchowym kierownikom i Kościołowi – Ojciec Pio wśród ciemności zawsze szuka portu ocalenia w posłuszeństwie. Na pogrzebie Ojca Pio Enrico Medi powiedział:
„Kiedy Kościół zażądał od niego ofiary, aby nie odprawiał Mszy św. publicznie, nie odprawiał jej;
Kiedy zażądano od niego ofiary, aby pozostawał w ciszy i zamknięciu, pozostał w ciszy i zamknięciu;
Kiedy zażądano od niego, aby przemówił, to przemówił;
Aby się modlił, to modlił się;
Aby odprawiał Mszę, to odprawiał Mszę;
Kiedy powiedziano mu, aby umarł, to umarł”

„Czuję, że duchem jestem ciągle coraz bardziej zanurzany w najgęstszych ciemnościach, które mi napełniają moją duszę krańcowym przerażeniem; ciągle jednak trwam w poddaniu się i zaufaniu wobec przełożonych”.
Największe cierpienie Ojca Pio to niepewność, czy podoba się on Jezusowi!

Brak komentarzy: