17 grudnia 2008

Rodzic, który da klapsa swojemu dziecku pójdzie na terapię!

Radziszewska:
Bicie dzieci to nie metoda wychowawcza
Rodzic, który da klapsa swojemu dziecku pójdzie na terapię.

Prześledź tok myślenia posłanki PO czytając fragment wywiadu.

Czy dzięki posłance Radziszewskiej dzieci będą mogły szantażować rodziców?


Konrad Piasecki (RMF FM): A jeśli chodzi o konserwatyzm. „Nie można bić dzieci. Koniec. Kropka" - tak mówił premier Tusk niedawno.


Elżbieta Radziszewska (PO): Nie można bić dzieci. A czy pan jest przeciwnego zdania?


Konrad Piasecki: Nie. Też uważam, że nie powinno się bić dzieci.


Elżbieta Radziszewska: W jakikolwiek sposób i za cokolwiek.


Konrad Piasecki: Rząd zapowiadał penalizację bicia dzieci?


Elżbieta Radziszewska: Zakazania bicia dzieci, bo penalizację stosowania praktyk związanych z uszkadzaniem ciała dzieci, czy znęcaniem się psychicznym czy fizycznym nad dzieckiem mamy. Chodziło o jawny sygnał, że dziecka nie wolno bić. Trzeba wykorzystać wszystkie inne metody. Uczyć się, jak rozwiązywać problem dziecka, a nie bić.


Konrad Piasecki: Ale jaki czytelny dać sygnał?


Elżbieta Radziszewska: Zapis w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy domowej.


Konrad Piasecki: Że dziecka nie wolno bić.


Elżbieta Radziszewska: Tak jest.


Konrad Piasecki: A jeśli ktoś bije dziecko, to?


Elżbieta Radziszewska: I uszkadza dziecko - wzywać go np. na terapię.


Konrad Piasecki: A jeśli ktoś bije, daje klapsa i nie uszkadza dziecka?


Elżbieta Radziszewska: Kierować na terapię. To jest też w pewnym sensie kara. Uczyć rozwiązywać problemów.


Konrad Piasecki: Czyli każdy klaps to terapia?


Elżbieta Radziszewska: Nie. Schodzi pan na manowce, panie redaktorze.


Konrad Piasecki: Pytam.


Elżbieta Radziszewska: Proszę się posługiwać zdrowym rozsądkiem.


Konrad Piasecki: Minister sprawiedliwości - bo jest taka ustawa przygotowywana...


Elżbieta Radziszewska: Przez ministerstwo pracy.


Konrad Piasecki: ...mówi, że prokuratury będą zalewane skargami dzieci na rodziców i rodziców sami nawzajem.


Elżbieta Radziszewska: Myślę, że my nie dojdziemy do takiej sytuacji.


Konrad Piasecki: Jaki wyobraża pani sobie dobry zapis, który rzeczywiście nie przekroczy granic pewnego szaleństwa?


Elżbieta Radziszewska: Z tego co wiem, nie ma propozycji zmian w prawie karnym. Jest tylko propozycja jednoznacznej deklaracji i takiego zapisu w ustawie, który przeciwstawia się biciu dzieci.


Konrad Piasecki: Czyli zapisać: „Dzieci bić nie wolno"?


Elżbieta Radziszewska: Na przykład.


Konrad Piasecki: Jeśli ktoś bije dzieci, to jest kierowany na terapię?


Elżbieta Radziszewska: Tylko oczywiście językiem prawnym.


Konrad Piasecki: I tak ten zapis powinien pani zdaniem wyglądać?


Elżbieta Radziszewska: Nie wiem czy tak. Od tego są prawnicy, legislatorzy, żeby tak sformułować. Jest to bardzo trudne. Jak mierzyć siłę klapsa? Jak mierzyć, to co się dzieje? Chodzi jednak o sygnał, że dzieci nie wolno bić.


Konrad Piasecki: Ale to był pomysł rządu, więc ja pytam panią jak rząd zamierza tę sprawę zakończyć?


Elżbieta Radziszewska: Od tego są prawnicy i za chwilę będziemy mieć tę ustawę. Ona jest już napisana. Za chwilę pójdzie do konsultacji społecznych. Oczywiście część osób - w tym wypadku o konserwatywnych poglądach - wypowiada się, że bicie jest metodą wychowawczą. Oni są przeciwnikami nawet takiego deklaratywnego zapisu, że dziecka bić nie wolno. Ja myślę, że dzieci bić nie wolno.


Konrad Piasecki: A jak ktoś bije to powinien się leczyć.


Elżbieta Radziszewska: Za każdym razem, jeśli dorosła osoba bije dziecko, to znaczy, że jest bezsilna wobec problemu, z którym się spotyka. Wszyscy oglądamy czy w zachodniej telewizji program o takiej niani, która w wydzielonym domu spotyka się z rodzinami mającymi kłopoty z dziećmi, czy polski program „Superniania", gdzie widać, jak rodzice nie potrafią sobie radzić. Rodzice dzisiaj wymagają pomocy.


Konrad Piasecki: Pani minister, tylko zastanawiam się, gdzie postawić granicę? Jeśli dzisiaj zobaczymy na ulicy rodzica, który daje klapsa dziecku, to powinniśmy już zawiadamiać jakieś służby społeczne?


Elżbieta Radziszewska: Chyba pan nie sugeruje, że trzeba mamie wykręcić rękę, zawołać policjanta, mamę do sądu grodzkiego i pozbawić ją praw rodzicielskich?


Konrad Piasecki: Zastanawiam się, jak to wszystko ubrać w formy prawne?


Elżbieta Radziszewska: Od tego są prawnicy, żeby to przekuć na literę prawa. Najgorzej, jak za pisanie przepisu prawnego - polityk, czy osoby, które chcą w jakiś sposób chcą zadeklarować swoją wolę dają decyzję prawnikom, legislatorom a oni mają to przekuć na literę prawa.
Za FRONDA.PL

Brak komentarzy: